środa, 3 lutego 2016

Ojj się działo...

Dopiero teraz zauważyłam, kiedy byłam TU ostatnio!!! SZOK! :-O
Pomijając fakt, że jesień minęła i pora na grzybobranie też, ale właśnie po tym grzybobraniu MAMCIA powiedziała tak: "..grzybki ususzone ale nie mam gdzie przechować. Może byś coś wymyśliła? Może chociaż jakiś Twój wkład będzie w tegoroczne grzybki?!"
Bo ja do lasu na grzyby to tak nie bardzo.... bym wszystkich potruła prędzej :)
Ale tak sobie pomyślałam, że czemu by nie, coś wymyślę. Poszukałam materiał, naszkicowałam wzór i do dzieła :)
Tym razem wyszywałam sobie, czyli "tańcowała igła z nitką"...
Wyszyłam, uprałam, uprasowałam, pozszywałam co trzeba, poszukałam tasiemkę do wciągnięcia i TADAMMMM... :D


WORECZEK NA SUSZONE GRZYBKI

runo leśne :)
w środku płótno bawełniane i urocza tasiemka :)
MAMCIA zadowolona i nawet nie spodziewała się, że tak szybko dostanie ten woreczek.

W międzyczasie jak zwykle jakieś drobne przeróbki, a to skrócić, a to zwęzić i czas zleciał...
Nadszedł listopad a jak się rozchorowałam - zapalenie krtani, zeszło na oskrzela i leżałam jak kłoda w łóżku czekając na lepsze czasy...

...Grudzień zawitał...
Zrobiłam na szydełku moją pierwszą serwetkę. Wzór z gazety jakiejś starej, tzn. z 2013 roku chyba :)
Serwetka szydełkowa
Serwetka Szydełkowa

Będąc w transie robienia na szydełku udało mi się zrobić dwie serwetki o identycznym wzorze ale inne kolory. A serwetki podarowałam znajomym na "Mikołajki".
Jakość zdjęcie niestety pozostawia wiele do życzenia, ale starałam się tak zedytować fot, by było widać chociaż coś :)
 

Czerwono- złota :) dla jednej Koleżanki.Ostatni rządek z dodatkiem złotej nitki, druga była biało- srebrna, też tak jak w tym przypadku srebrna nitka w ostatnim rzędzie- dla drugiej. Nie zdążyłam zrobić zdjęć wykończonych i usztywnionych, ale obie dziewczyny były zadowolone.
I tak do połowy grudnia nic więcej nie zdziałałam, a wszystko przez wizytę w szpitalu... takie życie.
 
Święta coraz bliżej, atmosfera inna, nadszedł czas by robić ozdoby świąteczne, gwiazdki szydełkowe i co najgorsze.. NIE MAM FOTEK!!! :(
Narobiłam się tych gwiazdek 3 rodzaje po 6 sztuk... wyglądały piknie na choince.
Ale znalazłam też czas by uszyć buty- czy jak kto woli skarpety świąteczne.
Szyło się szybko i przyjemnie.

Buty Świąteczne
Buty świąteczne
Pozawieszałam je przy oknach, na drzwiach a MAMCIA zadbała o ich zawartość i wypełniła je cukierkami :)
Co chwilę dzieciaki podchodziły i ręce nurkowały po słodycze :) z resztą nie tylko dzieciaki... :D

Jeśli podoba się Komuś jakaś moja praca, lub nie - komentujcie :)

Do następnego wpisu... może jeszcze dziś wieczorkiem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz