piątek, 26 lutego 2016

Szydełka ciąg dalszy

We wtorek wieczorkiem zaczęłam serwetkę szydełkową.
Dziś ją ukończyłam i już się moczy :)
Wzór z gazetki "Diana robótki" nr 6/2015, kordonek seagull Pyramid szary z pasmanterii internetowej Pasdam, szydełko 1,5 mm.
Po raz kolejny musiałam porównywać schemat ze zdjęciem i wprowadziłam małe poprawki :)

początek

Dodaj napis

już prawie koniec :)

ukończona :)

Zaraz będę ją napinała.
A siedzieć bezczynnie nie lubię (mam chyba ADHD rąk)  to robi się już kolejna serweteczka.
Na razie nie mam zdjęć ale może już jutro będzie gotowa :) w końcu noc długa, a spać ostatnio i tak nie mogę przez ból nogi.
Muszę sobie znaleźć kolejne prace bo mam następny miesiąc zwolnienia... oszaleję :/

A tak w ogóle to poszukuję schematu na okrągłą serwetę szydełkową ale taka ok 120-140 cm i nie mogę znaleźć na taka dużą. Może ktoś z Was ma w swoich zasobach wzór na takową serwetę?

poniedziałek, 22 lutego 2016

"Tuteczka" na dysk

Wracam do formy, noga mniej boli chociaż jeszcze nie jest najlepiej.
Rodziciel też z dnia na dzień czuje się lepiej.
Dziś nawet usiadłam do maszyny i uszyłam tuteczkę/pokrowiec/etui  (jak kto woli :))na dysk przenośny. A że dawno przy mojej maszynce nie siedziałam to uszyłam aż dwie :)
Jedna dla mnie zwykła prosta z kieszonką w środku, druga dla znajomego już taka "lepszejsza" :)

z zawartością



kieszonka na drobiazgi



taki przód


zameczek


moja prosta również z kieszonką


Myślę, że już teraz będę częściej zaglądała i do pracowni i na bloga, aby pochwalić się swoimi uszytkami.
Jak widać na zdjęciach przyszły moje meteczki. Zawsze chciałam mieć swój mały zakładzik. Może w końcu marzenia się spełnią...

wtorek, 9 lutego 2016

NIEMOC

Dziś otrzymałam paczuszkę z pięknymi materiałami i paczuszkę z pasmanterii z kordonkami i włóczką.  Polecam pasmanterię Pasdam link TUTAJ
Materiały z innego źródła :)

 






Wszystko piękne a ja mam dziś pustą głowę...
Noga wciąż usztywniona, opuchnięta i boli, ważna-poważna operacja rodziciela i zero skupienia na innych sprawach.
Mam nadzieję, że niebawem wszystko wróci do normy.

.... zapomniałam o pokazaniu ukończonych podkładek

 

Zostało mi jeszcze trochę tej włóczki to może starczy na jakąś większą podkładkę pod dzbanek np. :)
W menu blogu jest osobna strona poświęcona tym podkładkom, a dokładniej jak je zrobić.
Zapraszam :)

czwartek, 4 lutego 2016

Szydełkowy szał :)

Normalnie nie miałabym tyle czasu na prace ręczne, ale cóż... noga usztywniona po wyprawie na lodowisko to mam teraz czas na takie tam różne :)
Szyna na dwa tygodnie, teraz orteza jeszcze przez 6 tygodni... masakra
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!
Tak leżałam i myślałam co tu robić. Trochę poczytałam książki, ale zaglądnęłam do kartonika z kordonkami i już wiedziałam co dalej :)
Poszukałam w gazetkach wzoru i... do dzieła. Praca wre :)
Serwetki ukończone, ale jeszcze muszę je lekko ukrochmalić i napiąć.
Pierwsza serwetka kremowy kordonek, ok 40 cm będzie miała po napięciu.

serwetka ok 40 cm

Druga serwetka kremowy kordonek ze złotą nitka Cable Rexor, ok 50 cm po upięciu.
I jeszcze taki psikus, że musiałam pruć dwa rzędy, bo zauważyłam błąd w schemacie w gazecie, nie był zgodny ze zdjęciem. Wiedziałam, że coś nie gra bo nagle zrobiło się dużo tej robótki i się strasznie falowała. Zamiast 40 motywów miałam 80!!! Nie pasowało mi to i dobrze, że porównałam schemat ze zdjęciem. Często zdarzają się takie kruczki w schematach gazetowych?
Teraz już wiem, że muszę dokładnie sprawdzać przy każdym rzędzie czy jest OK

serwetka ok 50 cm
ze złotą nitką
 

Wczoraj zaczęłam robić szydełkowe podkładki pod kubki z cieniowanej włóczki, w środek wrabiam sznurek aby były sztywniejsze :)


Jak ukończę to pokażę.
Pewna Pani chciał abym opisała jak  to robię i zobrazowała jakoś, także ma teraz zgryz, jak się do tego zabrać i czy uda mi się wytłumaczyć tak aby wszyscy zrozumieli. Będę się starała. Jak wyjdzie ... nie wiem. Sami ocenicie :)
Tymczasem! Wyzwanie czeka :D

środa, 3 lutego 2016

Ojj się działo...

Dopiero teraz zauważyłam, kiedy byłam TU ostatnio!!! SZOK! :-O
Pomijając fakt, że jesień minęła i pora na grzybobranie też, ale właśnie po tym grzybobraniu MAMCIA powiedziała tak: "..grzybki ususzone ale nie mam gdzie przechować. Może byś coś wymyśliła? Może chociaż jakiś Twój wkład będzie w tegoroczne grzybki?!"
Bo ja do lasu na grzyby to tak nie bardzo.... bym wszystkich potruła prędzej :)
Ale tak sobie pomyślałam, że czemu by nie, coś wymyślę. Poszukałam materiał, naszkicowałam wzór i do dzieła :)
Tym razem wyszywałam sobie, czyli "tańcowała igła z nitką"...
Wyszyłam, uprałam, uprasowałam, pozszywałam co trzeba, poszukałam tasiemkę do wciągnięcia i TADAMMMM... :D


WORECZEK NA SUSZONE GRZYBKI

runo leśne :)
w środku płótno bawełniane i urocza tasiemka :)
MAMCIA zadowolona i nawet nie spodziewała się, że tak szybko dostanie ten woreczek.

W międzyczasie jak zwykle jakieś drobne przeróbki, a to skrócić, a to zwęzić i czas zleciał...
Nadszedł listopad a jak się rozchorowałam - zapalenie krtani, zeszło na oskrzela i leżałam jak kłoda w łóżku czekając na lepsze czasy...

...Grudzień zawitał...
Zrobiłam na szydełku moją pierwszą serwetkę. Wzór z gazety jakiejś starej, tzn. z 2013 roku chyba :)
Serwetka szydełkowa
Serwetka Szydełkowa

Będąc w transie robienia na szydełku udało mi się zrobić dwie serwetki o identycznym wzorze ale inne kolory. A serwetki podarowałam znajomym na "Mikołajki".
Jakość zdjęcie niestety pozostawia wiele do życzenia, ale starałam się tak zedytować fot, by było widać chociaż coś :)
 

Czerwono- złota :) dla jednej Koleżanki.Ostatni rządek z dodatkiem złotej nitki, druga była biało- srebrna, też tak jak w tym przypadku srebrna nitka w ostatnim rzędzie- dla drugiej. Nie zdążyłam zrobić zdjęć wykończonych i usztywnionych, ale obie dziewczyny były zadowolone.
I tak do połowy grudnia nic więcej nie zdziałałam, a wszystko przez wizytę w szpitalu... takie życie.
 
Święta coraz bliżej, atmosfera inna, nadszedł czas by robić ozdoby świąteczne, gwiazdki szydełkowe i co najgorsze.. NIE MAM FOTEK!!! :(
Narobiłam się tych gwiazdek 3 rodzaje po 6 sztuk... wyglądały piknie na choince.
Ale znalazłam też czas by uszyć buty- czy jak kto woli skarpety świąteczne.
Szyło się szybko i przyjemnie.

Buty Świąteczne
Buty świąteczne
Pozawieszałam je przy oknach, na drzwiach a MAMCIA zadbała o ich zawartość i wypełniła je cukierkami :)
Co chwilę dzieciaki podchodziły i ręce nurkowały po słodycze :) z resztą nie tylko dzieciaki... :D

Jeśli podoba się Komuś jakaś moja praca, lub nie - komentujcie :)

Do następnego wpisu... może jeszcze dziś wieczorkiem :)