A jest o czym pisać, jest co robić.
Marzec- wyprawa do dalekiej krainy na roczek do chrześniaczki. I szaleństwa z dzieciaczkami, obszywanie firanek na ich nowym mieszkaniu, obrusów. A najgorsze jest to, że nie mam fotek.
Trudno.
Kwiecień- święta, szykowanie ozdóbek, i szycie kiecek dla siostrzenic na ślub do kuzynki.
Niestety nie mogę znaleźć innych zdjęć, ale też będzie widać.
na modelkach :) |
płaszczyk z serduszkową kieszonką |
Kiecka zielona z kremowym paskiem i kwiatuszkami |
A kiecki szyte na ostatnią chwilę i jest to efekt wspólnej pracy mamy i mojej.
Ale to jeszcze nie koniec...
Kuzynka poprosiła mnie o poduszkę do obrączek...żebym uszyła. Było to na wieczór przed wyjazdem. Stwierdziłam, że jest już bardzo późno i nie ma takiej opcji... "nie dam rady"- pomyślałam.
W efekcie wyszła taka podusia :) bo przecież czego się nie robi dla najbliższej (choć mieszka 400 km ode mnie), najukochańszej kuzynki :)
Pierścionki dla zobrazowania |
profesjonalne zdjęcie |
Podusia z kremowej jasnej satyny, biały tiul i białą kokardą ze wstążeczkami do przywiązania obrączek.
Ja osobiście byłam zadowolona z efektu a kuzynka zachwycona, że pomimo tego, że jej powiedziałam, że nie zdążę to zrobiłam i to JAKĄ!!!
Będąc jeszcze w temacie poduszek uszyłam sobie kiedyś poszewki na podusie ozdobne na łózko. Materiały miałam i stwierdziłam, że się pobawię, tak by pasowało do narzuty.
Większe jednolite, mniejsze pasiaste :)
Wiele rzeczy robiłam przez ten czas od ostatniego wpisu. Bransoletki, jakieś drobne przeróbki, obszywanie obrusów i firanek...
Po sobotnim buszowaniu w sklepie z materiałami (na kiermaszu) wyszukałam taka oto bawełnę:
Po powrocie do domu od razu do pralki i suszenie. A będzie z tej bawełny piękny komplet poszwy na pościel, bo taki duży kawał. Starczy na kołdrę i dwie poszewki na poduszki ewentualnie na "jaśki":)
Tymczasem do następnego wpisu. Idę pracować dalej :)